Kategorie

• Home
• Produkty
• Aktualności
• Ciekawostki
• Multimedia
• Współpraca
• Kontakt

Moje zdrowie, Grzegorz

04.05.2014.

Moje zdrowie !

Zanim zacząłem przygodę z Coralem czułem się fatalnie. Byłem zupełnie bez sił do życia. Spałem po 9-10 godzin, a wstawałem zmęczony, zanim się rozkręciłem mijało kilka godzin. Nawet w dni gdy nie wykonywałem żadnej pracy wieczorem byłem całkowicie wyczerpany. Od półtora roku miałem spuchnięte kolano, które po kilku godzinach chodzenia puchło jeszcze bardziej. W nocy opuchlizna ustępowała. Pół roku temu byłem u ortopedy. Ściągnął mi z kolana 2 strzykawki „wody”. Przepisał jakieś leki. Zapłaciłem sto złotych, by nie czekać miesiąc na wizytę bezpłatną. Po przeczytaniu ulotki odechciało mi się ich zażywać. Wziąłem może dwie tabletki. Kolano nadal bolało, ale dało się chodzić. Kiedy przez dłuższy czas siedziałem nieruchomo trudno mi było wstać. Powrót do normalnej, wyprostowanej postawy zajmował mi sporo czasu i często musiałem najpierw przejść kilkadziesiąt kroków zanim ból ustąpił. Często czułem się jak przysłowiowy staruszek.

W takim stanie podjąłem pracę, w której – niestety – musiałem dużo chodzić. Drugie kolano, dotąd zdrowe, też szybko stało się ciężkie. Najgorzej było wchodzić po schodach. Kolana ciężkie. Zadyszka. Pod kolanami czułem ucisk jakbym miał opaskę. Moje nogi były jak z drewna, do tego pociłem się ogromnie, często miałem mokre plecy i zupełnie mokre stopy. Kiedy chciałem przebiec ulicę, ledwo udawało mi się truchcikiem uciec przed nadjeżdżającymi autami. Nie mogłem biegać. Nie wiedziałem jak doprowadziłem się do takiego stanu.

Postanowiłem to zmienić. Wiedziałem, że kolega współpracuje z Coral Club, a kilka lat temu byłem na prelekcji Kożusznych w Krakowie. Zdecydowałem spróbować Coral Mine. Zanim zacząłem pić wodę koralową zrobiłem badanie z kropli krwi. Okazało się, że miałem silnie zakwaszony organizm. Do tego duże zagrożenie zakrzepami. Moja krew była bardzo gęsta i zawierała ogromne ilości wolnych rodników. We krwi było za dużo cholesterolu i niestrawionego białka, szczawiany i nieco grzybów.

Po dwóch tygodniach picia wody koralowej zauważyłem znaczną poprawę samopoczucia. Zażywałem równocześnie Omegę 3/60 i H500. [kapsułkę dziennie] Nogi stały się lżejsze, kolana już nie były takie drewniane. Miałem więcej energii. Zmieniłem też dietę. Piłem znacznie mniej herbaty i kawy. Jadłem dużo mniej mięsa, a więcej warzyw. Po miesiącu kolana były już niemal jak dawniej. Opuchlizna zeszła. Rozpierała mnie energia. Kontrolne badanie krwi wykazało, że krew już nie jest tak gęsta. Zniknęło całkowicie zagrożenie zakrzepami, a wolne rodniki są w normie. Sporadycznie przytrafiały mi się jeszcze gorsze dni, ale szybko mi się poprawiało. Znów wystarczało mi 7 godzin snu, by wstawać wypoczętym.

Pewnego razu, przygotowywałem danie z dodatkiem piwa. Zużyłem tylko połowę butelki. Aby nie marnować reszty piwa, wypiłem je. Jeszcze nie wstałem od stołu, a moje kolana od razu stały się ciężkie i nie chciały się zginać jak poprzednio. Odpłynęła też cała moja energia. Upłynął tydzień z wodą koralową i H500 zanim odzyskałem utraconą energię i sprawność w kolanach. Moje zdrowie było bardzo niestabilne.

[To było ostrzeżenie, że wciąż muszę się pilnować.]

W drugim miesiącu dołączyłem Assimilator. Po około dwóch kolejnych tygodniach, zauważyłem, że moje wypróżnienia są częstsze i nie są już tak dokuczliwe dla nosa jak poprzednio. Kolejna poprawa. Mija teraz trzeci miesiąc mojej przygody z coralem i nie mogę się doczekać Colo-vady. Mężczyzna lat. 50.